Reklama

Homo creator

05/04/2016 10:03

Do kogo można odnieść określenie człowiek – twórca?

          Czy tylko do ludzi wybitnych – naukowców, artystów, wizjonerów tworzących wielkie dzieła?

Czy do wielkich polityków, których decyzje wpływają na losy tysięcy ludzi? Czy też każdy może być twórcą w każdych okolicznościach i każdym wieku?

          Ostatnio bardzo często spotykamy się z nawoływaniem do postawy „aktywizmu”. Politycy zachęcają do „brania spraw w swoje ręce”, a współczesna psychologia – do kreowania własnego losu.

          Problem ludzkiej aktywności jest uwikłany w różne spory o charakterze filozoficznym, m. in. w spór między pesymistycznym a optymistycznym wizerunkiem świata i człowieka. Z pierwszego punktu widzenia jednostkowa aktywność jest odwiecznym mitem Syzyfa skazanym na bezowocność. Według tej koncepcji jesteśmy małymi pionkami w tajemniczej grze, jaką jest nasze życie, rzuconymi w groźny i wrogi nam świat. Nasz los jest zdeterminowany przez zewnętrzne okoliczności i chaotyczne, niezależne od nas przypadki.

          Z drugiego punktu widzenia aktywność zarówno wewnętrzna nastawiona na poznanie i przemianę samego siebie, jak i zewnętrzna, skierowana na przemianę świata mają sens. Mają sens, dlatego, gdyż wszystko jest w stanie ciągłego stawania się i rozwoju i nic nie jest gotowe i skończone, ani my, ani świat. Stąd właśnie określenie „homo kreator” – człowiek twórca.

          Według optymistów każdy może być twórcą na miarę swoich możliwości i w obszarze spraw, którymi żyje, a podstawa twórcza wyraża się, na co dzień w stosunku do powszednich zdarzeń i sytuacji życiowych. Twórczość to umiejętność nowego spojrzenia na stare rzeczy i zjawiska. To szukanie oryginalnych rozwiązań, dążenie do zmiany, pomysłowe łączenie odległych skojarzeń. Twórczość, to brak zgody na nudę, rutynę i bylejakość. To niekonwencjonalne myślenie, zdolność do podejmowania ryzyka i odwaga działania.

          Możemy nie mieć bezpośredniego wpływu na wojnę w jakimś zakątku świata, ale możemy mieć wpływ na relacje z naszą rodziną, sąsiadami, koleżankami i kolegami z pracy, na zwierzęta, rośliny i przedmioty, które są wokół nas. Także na wybór emocji, w których zanurzone jest nasze życie. Jeśli na wszystkie nasze kontakty popatrzymy jako na zdarzenia, które nie są przypadkowe, będą nabierały coraz więcej sensu i nasze życie także będzie nabierać coraz więcej sensu.

          Często ulegamy złudzeniu, że sens jest czymś, co znajduje się poza nami. Tymczasem to my nadajemy wartość i sens rzeczom, ludziom i wydarzeniom. Warto zaznaczyć, że tak jak bylejakość, stagnacja, bezradność nie są pożądanym rodzajem twórczego działania, tak też istnieją pewne niezdrowe formy aktywności. Rozwój samej aktywności zewnętrznej często prowadzi do uzależnień nazwanych w współczesnym świecie pracoholizmem albo „wyścigiem szczurów” do pieniędzy, sukcesu. Często za wszelką cenę: zdrowia, życia rodzinnego, wypoczynku, zainteresowań, rozrywek, a niekiedy także uczciwości i spokoju sumienia.

          Są też bezproduktywne i jałowe aktywności zastępcze, różnego typu pozorowane działania, które mają tłumić niepokój, a na dłuższą metę ten  niepokój wzmagają.

          Cechą zdrowej i twórczej aktywności jest zadawanie sobie pytania: kim jestem? Dokąd zmierzam, jaki jest cel i sens mojego życia. Warto stawiać sobie pytania w poczuciu, że życie jest podniecającym wyzwaniem do twórczości i rozwoju.

          Osobiście uważam, że jesteśmy skazani na rozwój, czyli na to, abyśmy stawali się mądrzejsi i lepsi. Niektórzy nazywają to zbawieniem…

 

          

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Izabella Anna Zaremba
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do