Dzień bez samochodu to może i dobry pomysł, choć patrząc na działania urzędników, to robią wszystko, aby dzień bez samochodu był każdego dnia. Atutem tego dnia jest bezpłatna komunikacja. Tyle że robienie tłoku w autobusach, tramwajach i metrze w czasach zagrożenia pandemią nie jest do końca przemyślaną decyzją. Być może, zamiast fundować tego dnia bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, warto by było zwolnić z opłat miejskie rowery . Na pewno wyszłoby na zdrowie. Warto wspomnieć, że jakby nie patrzeć autobus też jest samochodem i w sumie tego dnia one też powinny pozostać w zajezdniach. Nie mniej warto tego dnia skorzystać z metra czy tramwaju. Idzie na zimę a jak wiemy z mediów, nie ma węgla a bez węgla, to i prądu zabraknie. Wtedy jedynym pewnym środkiem lokomocji pozostanie samochód. Czytaj również: Zobacz także: Bałagan na ulicy Adama Mickiewicza Zobacz także: Jak nie urok to... hulajnogi Zobacz także: Cichy kącik w najlepiej strzeżonym miejscu w stolicy Zobacz także: Prosimy nie szarpać drzwi Zobacz także: Dyskryminacja pieszych na Żoliborzu