Jak każdy miałem i ja swoje skromne noworoczne postanowienie. Było nim pisanie na naszych łamach o Żoliborzu w samych superlatywach. Do tej pory niczym Barton Fink, dzielnie się trzymałem i z braku tematu nie napisałem nic. Ale jak to mówią: „jeden raz to jakby wcale” postanowiłem skreślić parę słów. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że zdjęcia wykonałem kilka minut przed północą w Sylwestra ubiegłego roku. To właśnie wtedy zauważyłem, że problem z oświetleniem galerii został permanentnie rozwiązany. Zamiast uzupełnić oświetlenie nad poszczególnymi planszami, po prostu wyłączono całe oświetlenie. Wtedy myślałem, że to może chwilowa awaria. Działanie jest jednak celowe, ponieważ taki stan trwa do dnia dzisiejszego. Jak to mówią: „najciemniej jest pod latarnią” co widać a i pochwalić nie ma się czym. Zamiast kolejnej wystawy wystawiono niezłą sztukę a nawet kilka sztuk prosto z Teatru Dramatycznego. Tak to zamieniono galerię w najdłuższy w Warszawie słup ogłoszeniowy. Całe szczęście, że zmieniają repertuar. Teraz jeszcze wisi na luty. Ciekawe czy pojawi się na marzec? Szkoda galerii bo miejsce jest fajne. Nie mniej teraz jest prawdziwy dramat! Jednak czekam do końca na rozwiązanie czyli finał dramatu. Może coś się zmieni i Galeria Przystanek powróci?