Radni Miasto Jest Nasze wystąpili z koalicji z KO. W oświadczeniu wydanym w tej sprawie we wtorek członkowie MJN napisali, że nie będą „bezczynnie patrzeć, jak koalicjant lekceważy transparentność i procedury demokratyczne”. [middle1] „Na razie przechodzimy do konstruktywnej opozycji. Będziemy krytykować złe decyzje zarządu, ale wspierać dobre” – zapowiedział radny ruchu Miasto Jest Nasze Łukasz Porębski. Dla odmiany przewodniczący opozycyjnego klubu PiS Grzegorz Hlebowicz stwierdza krótko Ten zarząd działa źle i nic nie wskazuje, że będzie działał lepiej Prawdę mówiąc trudno oceniać ten zarząd, ponieważ nie wiele na Żoliborzu się dzieje i pewnie wiele się nie wydarzy patrząc na przyszłoroczny budżet. Jest on oczywiście zły z przyczyn leżących poza naszą dzielnicą, ale również jest pewnym obrazem pozycji burmistrzów w rządzącej Koalicjo Obywatelskiej w mieście. Pozostaje jeszcze jedna obiektywna przeszkoda, na, którą zwracają uwagę nie tylko aktywiści z MjN. Nasi burmistrzowie nie mają rozeznania w naszej dzielnicy. Jest ona im obca. Doświadczenie urzędnicze tutaj nie wystarczy. Minął rok i nie jest dobrze. Panuje marazm - powiedział mi znajomy urzędnik od lat związany z urzędem i Żoliborzem. Tą świadomość mają również radni Koalicji Obywatelskiej, którzy w większości widzą na stanowisku burmistrza szefową żoliborskiej PO panią Renatę Kozłowską. Jest od lat związana z naszą dzielnicą. Zna ją jak mało, kto. Ma niezłe notowania w centrali PO. Mogłaby być takim nowym impulsem. Burmistrz związany z Żoliborzem, mógłby też naprawić stosunki z MjN - mówi dla odmiany jeden z radnych z rządzącej Koalicji Obywatelskiej Radna Donata Rapacka (ze Stowarzyszenia Żoliborzan) będąca członkiem klubu Koalicja dla Żoliborzan zapowiedziała, że zostanie radną niezależną. Wyjaśniła, że nie może „pójść” za radnymi MJN, gdyż decyzję o przejściu do opozycji podjęli oni bez konsultacji z nią oraz Izabelą Rychter (z Nowego Żoliborza). „My jesteśmy tam gdzie byłyśmy, to oni wychodzą” – powiedziała. Dodała, że nie oznacza to, aby „były bliżej KO niż wcześniej”. Zapewniła, że będzie obserwowała działania obecnego zarządu, a w głosowaniach wspierała dobre rozwiązania. Tak czy owak trzeba uzupełnić skład zarządu dzielnicy, ponieważ jedyna mieszkanka Żoliborza w nim, jak sama twierdzi w najbliższym czasie ma inne rodzinne plany. Do tego jest rekomendowana na to stanowisko ze Stowarzyszenia Miasto jest Nasze. Jak wynika z naszych informacji radni MjN nie wykluczają również złożenia wniosku o odwołanie całego zarządu. Co w tej sytuacji wcale nie jest pozbawione szans powodzenia, zwłaszcza, kiedy alternatywą może być wybranie ludzi związanych od lat z nasza dzielnicą. Radny ruchu Miasto Jest Nasze Łukasz Porębski nie wykluczył bliższej współpracy z PiS. „Jeżeli jest pole do współpracy, a przypuszczam, że jest, to będziemy współdziałać” – zapewnił. Podkreślił jednak, że żadne decyzje dotyczące sformalizowania współpracy nie zapadły. „Nie rozmawiamy na ten temat i nie wiem, kiedy będziemy rozmawiać”. Do sprawy pewnie jeszcze nie raz wrócimy.