Pytanie czytelnika Arkadiusza W. Jechałem z kolegami na mały wypad za miasto. Niestety, nie udało nam się dojechać do celu, ponieważ nagle, z lasu wypadła nam sarna. Próba nagłego hamowania doprowadziła do poślizgu i wylądowaliśmy w rowie. Jak się okazało, jeden z moich pasażerów (Tomasz) nie miał zapiętych pasów i uderzył głową o przednią szybę. Ubezpieczyciel, u którego miałem wykupioną polisę OC, odmówił mu odszkodowania ponieważ uznał, że Tomek nie miał zapiętych pasów. Jest sens się odwoływać od decyzji ubezpieczyciela. Odpowiada: Grzegorz Waszkiewicz – Ekspert ds. odszkodowań i roszczeń ubezpieczeniowych Fakt niezapięcia pasów faktycznie mógł mieć wpływ na wielkość obrażeń Pana kolegi, jednak w przypadku przyczynienia się do zdarzenia, samo naruszenie prawa nie jest wystarczającym powodem do odmowy wypłaty. Potrzebne jest wykazanie, i to przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe, iż wystąpił związek pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a zaistnieniem lub zwiększeniem rozmiarów szkody. Konieczność indywidualnej oceny każdego zdarzenia sprawia, że statystyki ubezpieczycieli dotyczące przyczynienia się do szkody dość istotnie różnią się, jednak fakt przyjęcia odpowiedzialności w tym przypadku jest bezsporny. Należy więc najpierw dokładnie określić wielkość szkody, jaką odniósł Pan Tomasz i dopiero wtedy można ewentualnie obniżyć odszkodowanie, proporcjonalnie do stopnia winy strony. W tym postępowaniu wykorzystuje się praktykę orzeczniczą sądów, np. brak zapiętych pasów u poszkodowanego traktowany jest jako przyczynienie się do zwiększenia szkody w stopniu wynoszącym 30-50%. Część towarzystw wykorzystuje opracowane przez siebie wskaźniki procentowe przyczynienia się. Jeżeli jednak ubezpieczyciel chce uznać 100% przyczynienie się, to tak jakby chciał całość winy przypisać też nam, a to jest nieprawda, więc w sądzie mamy olbrzymie szanse na powodzenie. Zatem poszkodowany Pan Tomasz bezwzględnie powinien złożyć odwołanie, a jeżeli i to nie poskutkuje, skierować sprawę do sądu przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu. Piszcie do nas, jeżeli sami borykacie z podobnymi problemami na adres redakcji lub mailem: g.waszkiewicz@izoliborz.pl