W ostatnim czasie na Żoliborzu zaroiło się od wandali, którzy dewastują okoliczne ściany swoimi bazgrołami. Jednak ostatnio czara goryczy i chamstwa przelała się i to znacząco. Parę dni po 10 rocznicy tragicznej katastrofy smoleńskiej, w której to zginęło 96 osób w tym urzędujący prezydent Lech Kaczyński z pierwszą damą Marią Kaczyńską i przed rocznicą pogrzebu pary prezydenckiej na ścianie domu VII kolonii WSM, gdzie widnieje tablica upamiętniająca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pojawił się obrzydliwy i chamski napis namalowany farbą przy użyciu szablonu. Napis jest skierowany do Jarosława Kaczyńskiego, brata tragicznie zmarłego prezydenta i stylizowany jest jako dymek komiksowy wychodzący z ze zdjęcia Lecha Kaczyńskiego umieszczonego na tablicy, słowa zamieszczone w dymku to: „Jarku! Wstyd mi za ciebie bracie. Lech Kaczyński”. Powiem szczerze, abstrahując od tego, że jest to czysty akt wandalizmu, oszpecający okolicę i za którego usunięcie zapłacimy my wszyscy, to jest to wyjątkowe obrzydlistwo i chamstwo. Nie wiem, jaki trzeba być człowiekiem, by wykorzystywać osobę zmarłą do toczącego się sporu politycznego. Chciałbym również oznajmić, wszystkim tym którzy zapewne po tym artykule będą próbowali zrobić ze mnie zwolennika PiS-u, że nie jestem, ani wyborcą, ani nie sympatyzuję z poglądami prezesa Kaczyńskiego, a wręcz przeciwnie. Sprawa jego odwiedzin na grobach 10 kwietnia, kiedy to w kraju panuje pandemia koronawirusa i każdy boi się wyjść na ulicę, by się nie zarazić, zbulwersowała mnie tak samo, jak innych, a nawet mocniej, ponieważ pan prezes odwiedził aż trzy cmentarze, na których spoczywają moi bliscy. Zapewne, gdyby nie cała sytuacja, to też bym na święta odwiedził groby bliskich, jednak nie zrobiłem tego, biorąc na uwadze możliwość zarażenia się i dalszego rozprzestrzenienia wirusa na nowe osoby. Nie mogę jednak milczeć, gdy widzę, jak nienawiść zżera i odbiera rozsądek coraz większej ilości naszych obywateli. Kiedy całe zajście zostało opisane w lokalnych żoliborskich mediach, pojawiła się masa komentarzy, również niestety tych osób, które pochwalają ten incydent i wręcz nie skaczą z radości, robiąc z wandala bojownika o wolność. Czy ta wojna Polsko-Polska unicestwiła już całkowicie empatię, nie mówiąc już o szarych komórkach? Mówicie, że Jarosław Kaczyński to potwór i osoba bez skrupułów, a sami popieracie ciosy poniżej pasa, dorównujące słynnemu „Dziadkowi z Wehrmachtu”. Czyniąc tak, niczym się od niego nie różnicie, a swoim przekonaniem, że przecież to tylko odpowiedź na jego skandaliczne zachowanie, jesteście nawet gorsi. Marzy mi, się kraj, w którym będziemy w stanie móc sobie spojrzeć w twarz i bez uprzedzeń i agresji dyskutować o przyszłości naszej ojczyzny. Jednak by do tego doszło, trzeba przestać pytać, kto zaczął tę wojnę, tylko kto będzie miał odwagę wznieść się nad osobiste urazy i ją zakończyć. Bartosz Kałuża – Żoliborski Obserwator Czytaj również: Zobacz także: Veturilo - dlaczego nie możemy jeździć? Zobacz także: Rondo Turowicza - działkowcy proszą o jeszcze bardziej pilne działanie Zobacz także: Kępa Potocka - cieszymy się z rzeczy do tej pory niezauważalnych