Został postawiony w Alei Wojska Polskiego i wydaje się, że właśnie w tym miejscu powinien stać. Wszak nazwa alei dobrze koresponduje z postacią generała Stanisława Sosabowskiego. Jest darem ambasady Królestwa Niderlandów, która ufundowała pomnik wraz z Fundacją Driel-Polen, kultywującą pamięć udziału brygady w bitwie o Arnhem. Autorem popiersia jest holenderski rzeźbiarz Martin Abspoel, który zrezygnował z honorarium za jego wykonanie. Dlatego z zainteresowaniem śledzę zabiegi pani radnej Sławomiry Pieńkowskiej, która od pewnego czasu zabiega o lepszą ekspozycję pomnika. Pomnik zlokalizowany jest przy alei Wojska Polskiego i upamiętnia organizatora i dowódcę 1 Brygady Spadochronowej. Obecna lokalizacja jest nieodpowiednia, ponieważ pomnik stoi na trawniku w zaniedbanym otoczeniu. - pisze pani radna w swojej interpelacji. [middle1] W rozmowie ze mną dodaje, że w lecie, kiedy rozwija się bujnie roślinność rzeźby nie widać a poza tym warto byłoby ja ogrodzić i wyłożyć wokół żwirem lub kostką. To dobry pomysł. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że generał Sosabowski przed wojną mieszkał na Żoliborzu i to całkiem niedaleko, bo przy ulicy Hauke-Bosaka 11 ---------------- Generał Stanisław Sosabowski urodził się w 1892 r. Przed I wojną światową działał w ruchu niepodległościowym. W listopadzie 1918 r. zgłosił się do Wojska Polskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Wojenną. W latach 1928-1939 pełnił funkcje dowódcze w pułkach piechoty. Brał udział w obronie Warszawy we wrześniu 1939 r. Dotarł na Zachód, najpierw do Francji a po jej klęsce - do Wielkiej Brytanii. Otrzymał przydział na dowódcę formującej się 4. Kadrowej Brygady Strzelców, z której postanowił stworzyć pierwszą w historii WP jednostkę spadochronową. 23 września 1941 r. premier i Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski nadał jej oficjalną nazwę i pozostawił do swej wyłącznej dyspozycji. Celem desantowców było przedostanie się drogą powietrzną do walczącej Warszawy, jednak nie zgodzili się na to Brytyjczycy. We wrześniu 1944 r. brygada wzięła udział w największej w II wojnie światowej operacji powietrzno-desantowej sprzymierzonych, której celem było opanowanie mostów na Renie w pobliżu holenderskiego Arnhem. Cała operacja zakończyła się porażką, a straty brygady sięgnęły blisko 40 proc. Brytyjczycy winą obarczyli m.in. Sosabowskiego - któremu zarzucono niedopuszczalną krytykę swego dowództwa. W konsekwencji odebrano mu dowództwo brygady. Po wojnie Sosabowski pozostał w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował jako robotnik. Zmarł w 1967 r. w Londynie. Jego prochy trafiły - zgodnie z wolą Sosabowskiego - na wojskowe Powązki. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zobacz także: Stadion RKS Marymont do remontu Zobacz także: Święty Józef z Rudawki będzie chroniony nie tylko przez Opatrzność Bożą! Zobacz także: Krajewskiego 2a - potrzebna inwestycja Zobacz także: Aktywiści chcą... odbierać nieruchomości właścicielom. Za wycięcie drzew