Niełatwo odpowiedzieć na pytanie, kim była św. Hildegarda z Bingen (1098-1179). Trudno w paru słowach oddać wyjątkowość tej wybitnej postaci średniowiecza i jej spuścizny. Trudno też wskazać dziedzinę, która charakteryzowałaby ją najlepiej. Św. Hidgarda to benedyktyńska mniszka, reformatorka Kościoła, odnowicielka życia monastycznego; egzorcystka i kaznodziejka, autorka prac z zakresu teologii, medycyny, kosmologii, przyrodoznawstwa i ziołolecznictwa; poetka, kompozytorka, wreszcie wizjonerka i prorokini... Co więcej, w każdej z tych dziedzin osiągnęła stopień wybitny. Najdobitniej o formacie jej osobowości, a jednocześnie autorytecie, jakim cieszyła się wśród jej współczesnych, świadczy fakt, iż jako jedyna kobieta otrzymała zezwolenie i zachętę od papieża do pisania rozpraw teologicznych; jako jedyna, za pozwoleniem Kościoła, głosiła kazania dla duchowieństwa i świeckich. Zresztą Hildegarda była prekursorką w wielu dziedzinach: jako pierwsza kobieta w średniowieczu samodzielnie założyła klasztor żeński, jako pierwsza dokonała całościowego opisu niemieckiej fauny i flory, jest pierwszą znaną autorką moralitetu, pierwszą i jedyną, podpisaną imieniem (W Polsce moralitety pojawiły się dopiero w XVI wieku. Pisali je m.in. Mikołaj Rej, Roman Kupiec, Jan Jurkowsk)i. Hildegarda była też kompozytorką i pierwszą świętą, która pozostawiła po sobie autobiografię i pamiętniki. Uznawana jest za pierwszego niemieckiego filozofa przyrody i lekarza. Jako pierwsza z kobiet poruszyła w swych pismach tematykę życia seksualnego i ginekologii. Jej pisma z zakresu medycyny świadczą, iż zasługuje również na miano prekursorki teorii stresu oraz teorii kultury fizycznej i sportu. Analiza jej twórczości naukowej i mistycznej zarazem dowodzi, że przeczuwała istnienie prawa powszechnego ciążenia, wzajemnego przyciągania się ciał, zasady rozpraszania energii, istnienia krążenia krwi. Jeśli dodamy do tego bogatą korespondencję z możnymi ówczesnego świata oraz jej działalność apostolską, podczas której głosiła m. in. naukę, iż wszyscy ludzie zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, bez względu na wyznawaną wiarę i głoszone poglądy, jawi się obraz osoby, której dzieło znacznie wyprzedza osiągnięcia nauki czasów, w których żyła. Zetknięcie z kuchnią św. Hildegardy to nie tylko wprowadzenie orkiszowej mąki do diety. To wymiana kapusty i pora na na seler i fenkuł, również w wywarach warzywnych i warzywno – mięsnych, rezygnacja z wieprzowiny na rzecz drobiu i ryb (Święta poleca okonia, dorsza, sielawę, pstrąga, szczupaka). To wreszcie przyprawianie zup bertramem, macierzanką, hyzopem czy bluszczykiem kurdybankiem, tradycyjną solą kamienną oraz mniej tradycyjnym pieprzem kubeba. To wymiana ziemniaków na dynię i pasternak, z których można zrobić purée lub pokrojone dodawać do zupy. Zwłaszcza prastary, choć niemal całkiem już zapomniany pasternak, zbierany pod koniec roku, pokrojony i ugotowany dobrze sprawdza się w zimowych zupach. Hildegarda, to postać, której można i należy zaufać. Nie tylko w kuchni:)