Nasi czytelnicy skarżą się na nieporządek panujący w parku Żeromskiego, zniechęcający do korzystania z tego urokliwego miejsca. Skarżą się przede wszystkim na rowerzystów, których tam być nie powinno, pijących piwo i wyprowadzających psy na spacer, których też tam być nie powinno. Tematem skarg jest również stale wg naszych czytelników, zamknięta toaleta. Obrastający trawą kamień leżący nieopodal wejścia do parku, a upamiętniający słynnego żoliborzanina Jacka Kuronia uświadomił mi, że od jego śmierci upłynęło już jedenaście lat. Zwykły, powszedni dzień, pora nadawania w telewizji Teleekspresu i niezbyt zachęcająca do spacerów pogoda, ale z przyjemnością odwiedziłem to ulubione przez wielu żoliborzan miejsce. Pierwsze spostrzeżenie jakiego doznałem, to zbyt duża jak na miejsce wypoczynku, rekreacji i spacerów ilość niedopałków papierosów leżących na alejkach. Pewnie do parku rzadko uczęszczają zwolennicy mody niepalenia, zwłaszcza w strefach publicznych, albo alejki są zamiatane niezbyt często. Nie mam tak surowej opinii o służbach utrzymania czystości i sądzę, iż te nieszczęsne niedopałki są efektem troski PT. Palaczy o bezpieczeństwo wszystkich przebywających w parku i zapobieganie …wybuchowi pożaru. Gdy przyjrzałem się z bliska znajdującym się w całym parku koszom na śmieci oraz różne inne odpadki, doszedłem do właśnie takiego wniosku. Wszystkie kosze są wyłożone starannie plastykowymi workami, które z pewnością ułatwiają ich opróżnianie i oczyszczanie, ale jednocześnie w żadnym wypadku nie mogą służyć jako popielniczki dla palaczy papierosów, gdyż żar niedopałka z łatwością zapaliłby wyściełający kosz worek i dalszy ciąg każdy mógłby przewidzieć. Myślę, że poprawa tego stanu musiałaby się wiązać z koniecznością wymiany istniejących koszy na odpadki na takie, w których dodatkowo znajdowałyby się popielniczki do bezpiecznego zgaszenia niedopałków. Albo może dużo drastyczniejszy sposób, a mianowicie zakaz palenia tytoniu, tak jak obowiązujący w parku zakaz jazdy na rowerze i wprowadzania psów. Z tym ostatnim zakazem osobiście – jako właściciel psa – kompletnie się nie zgadzam. Skąd to się wzięło? Z całą pewnością nie z brukselskiej starówki, gdzie bywałem wielokrotnie i z zazdrością patrzyłem na wesoło rozmerdane ogonki czworonogów przebywających wspólnie z właścicielami w kawiarniach, restauracjach oraz okolicznych parkach? W moim kraju, ba nawet moim ukochanym Żoliborzu - psy z miejsc publicznych won! A jakiż to może być powód takiego zakazu, chyba tylko wywodzący się z zasady „nie, bo nie”. Ja innego powodu nigdy nie zrozumiem. Z zadowoleniem odnotowałem podczas tej przechadzki dwukrotne złamanie zakazu wprowadzania piesków do Parku Żeromskiego przez dwie odważne panie, które kulturalnie prowadziły swoich pupilków na smyczy, a pieskom na pewno bardzo ten spacerek się podobał, bo radośnie machały ogonami. Nie sądzę, aby moją satysfakcję podzielili stróże prawa, ale na szczęście (dla tych dwóch pań) nie było po nich nawet śladu. Niektóre fragmenty alejek w parku charakteryzują się specyficznym rodzajem „bruku”. Otóż ów bruk stanowią wbite w ziemię (piasek) kapsle po piwie. Czy spożywanie piwa jest w parku dozwolone? Jeśli tak, to tym bardziej będę nawoływał do zniesienia zakazu wstępu pieskom, skoro piwoszom wolno. Planuję jeszcze jeden taki „służbowy spacer” po tym pięknym parku, ale wybiorę się tam w dzień wolny od pracy i przy sporo lepszej pogodzie. Choćby dlatego, by porównać ilość dzieciaków bawiących się z wielkim upodobaniem na centralnie położonym placu zabaw, którym z dużo mniejszym entuzjazmem towarzyszyli opiekunowie, gdyż temperatura zmuszała raczej do przytupywania z zimna niż rozleniwionego obserwowania swoich milusińskich z sąsiedniej ławki parkowej. Odnotować też należy, iż jedyna (sic!) toaleta na terenie parku była czynna, tzn. była otwarta, choć widok porozrzucanych papierów i ogólnego nieporządku wewnątrz toalety był raczej zniechęcający do skorzystania. Jerzy Wiesław Zawisza