Kolejny wieczór wspomnień poświęcony pamięci księdza Romana Indrzejczyka pozwolił chętnym pomyśleć i porozmawiać, a przede wszystkim posłuchać – zapisanych w formie wierszy – refleksji „wujka wszystkich” (jak księdza Indrzejczyka nazwał Jego siostrzeniec, syn obecnej na spotkaniu pani Anny Pawlak). Wspomnieniowe spotkanie miało miejsce w czwartek 20 kwietnia, po południu. Zaprzyjaźniona z Biblioteką w Ogrodzie aktorka Anna Maria Kwaśniewska-Komorowska pięknie przeczytała nie tylko wiersze-myśli księdza Romana, ale i kilka wspomnień o Nim. Było się nad czym zadumać. Ksiądz Roman wciąż mówi do nas o sprawach ważnych. Gdyby Jego słowa brać do serca, byłoby wokół dużo lepiej. Ksiądz Indrzejczyk, jak wielu z nas wie i pamięta, gorąco popierał młode talenty. Wspierał poetów. Kochał muzykę. Był opiekunem chóru Laudate Dominum. Dlatego na organizowanych w Bibliotece im. Haliny Rudnickiej wieczorach wspomnień staramy się mieć wśród gości młodych, utalentowanych twórców. W tym roku był to gitarzysta – pan Daniel Peszko (gitara klasyczna), student prof. Ryszarda Bałauszki, mający na swoim koncie występy sceniczne, sukcesy w konkursach gitarowych i nagrania sesyjne, oraz pani Aleksandra Nowak (wokalistka). Zabrzmiała więc nie tylko gitara klasyczna, co już jest w tym miejscu tradycją, ale i piosenka poetycka. Pani Aleksandra Nowak, studentka psychologii UKSW, pięknie, z ogromnym wdziękiem i wrażliwością zaśpiewała kilka wierszy, akompaniował jej pan Daniel. To duet, który ma za sobą kilka sukcesów, a przed sobą – z pewnością ciekawą przyszłość artystyczną. Warto obserwować dalszą drogę obojga młodych artystów. My na pewno będziemy cieszyć się z ich dalszych sukcesów, wspominając, że Ola i Daniel byli naszymi gośćmi podczas bardzo szczególnego wieczoru. Były, jak zwykle, wzruszenia, uśmiechy (trochę przez łzy...), kwiaty, podziękowania i książki, które mogliśmy sprezentować naszym utalentowanym gościom. Pani Anna Pawlak, która odwiedza nas bardzo chętnie, pojawiła się i tym razem (zawsze czujemy się zaszczyceni Jej obecnością). Oświadczyła, że wieczór wspomnień różnił się od innych imprez poświęconych Jej bratu, ponieważ był... wesoły. I że tak jest dobrze. Bardzo nas ta opinia ucieszyła, ponieważ zapamiętaliśmy księdza Romana Indrzejczyka jako osobę nie tylko mądrą, pełną wewnętrznej powagi i skupienia, ale i pogodną, uśmiechniętą i życzliwą absolutnie wszystkim, bez wyjątku. Mamy nadzieję, że czułby się dobrze we wspominającym Go gronie. Hanna Diduszko