Ostatnio z żoną przypomnieliśmy sobie stare czasy. Wybraliśmy się z naszym małym siostrzeńcem na spacer do parku Kępa Potocka. Mimo braku wprawy kierowania pojazdem typu wózek dziecięcy nie daliśmy przejechać się przez szarżujących rowerzystów. Jednak schody prowadzące do kładki nad kanałkiem to istna droga przez mękę. Co prawda jest tam pochylnia, ale jej rozstaw nie pasuje do rozstawu kół wózka. Może władzom dzielnicy, do wiosny uda się rozwiązać ten poważny skądinąd problem? Grzegorz Wysocki