IZ. Niedawno mieliśmy przyjemność poznać różnorodne formy Twojej twórczości na spotkaniu autorskim w „Kalinowym Sercu”. Należysz od wielu lat do Związku Literatów Polskich i masz imponujący artystyczny dorobek. Czy możesz powiedzieć parę słów na ten temat ? EG. Traktując sprawę liczbowo – napisałam i wydałam 22 własne książki, a także jestem współautorką różnych tekstów w 50 ogólnopolskich almanachach. Moja ulubioną formą jest satyra, co początkowo budziło zdziwienie wśród redaktorów i wydawców, gdyż niewiele kobiet zajmuje się tym gatunkiem literackim. Lubię też aforyzmy i fraszki, piszę wiersze, opowiadania dla dzieci, czasami jakieś teksty prozą. IZ. Twoje teksty znajdują się w Wielkiej Encyklopedii Aforyzmów, Księdze Aforyzmów Świata, w Myślach Pań Niepospolitych i wielu innych. Prowadząc z Tobą spotkanie Niepospolitych w Kalinowym Sercu zażartowałam, że w Myślach Pań Niepospolitych są między innymi trzy Elżbiety – królowe angielskie Elżbieta I i Elżbieta II oraz Elżbieta Garabosz . EG. To miło znaleźć się w tak zacnym gronie. IZ. Napisałaś interesujący tekst do książki pt. „ Gdy myślę Wilno”, gdzie piszesz o swoich kresowych korzeniach. EG. Rzeczywiście opisałam tam ważną historię z naszej rodzinnej biografii. Ze względów politycznych przez wiele lat nie znałam żadnych szczegółów związanych z pochodzeniem mojej rodziny ze strony ojca. Mówię o mieszkającym przez wieki na terenie obecnej Litwy Jakutowiczów herbu Topór, których historyczny ślad sięga do unii polsko- litewskiej w Horodle w 1440 r. Dość niedawno odnalazłam grób naszego krewnego na Rossie, gdzie z obelisku został strącony polski orzeł. IZ . Powiedziałabym, że to symboliczne, że niestety państwo litewskie zaciera ślady polskości na tamtych terenach. A wracając do Twojej osobistej historii zauważam, że na szczęście coraz więcej osób chce mówić o przeszłości i historii naszych rodzin, o korzeniach i tożsamości. A jeżeli chodzi o czasy bardziej współczesne, jesteś spokrewniona z słynnym Janem Piwnikiem Ponurym, bohaterem z czasów II wojny światowej ? EG . Nasz bliski krewny Jan Piwnik (moja babcia była z domu Piwnik), oficer Wojska Polskiego, legendarny dowódca partyzancki Armii Krajowej w Górach Świętokrzyskich i na Nowogródczyźnie, zginął pod koniec wojny. Z rodziny mojego męża Graboszów zostało zamordowanych siedem osób. Pomnik, upamiętniający straconych członków rodziny Graboszów i Winczewskich oraz innych bohaterów walki o niepodległą Polskę, stoi w Rożkach pod Radomiem, a od 2009 r. jest w Radomiu ulica rodziny Graboszów. IZ. Taka rodzinna tradycja zobowiązuje. Ty też nie jesteś obojętna na rzeczywistość, która nas otacza i smagasz ją ostrzem satyry. EG. Wyznaję zasadę, że nie żyje się tylko dla siebie, dlatego poza tym, że piszę i wydaję książki, uczestniczę w spotkaniach literackich pomagam innym, działam społecznie i charytatywnie . Na przestrzeni kilku lat podarowałam 1000 książek dla różnych polskich instytucji po Ukrainę i Kazachstan. Mam podziękowania od Janiny Ochojskiej za przekazanie książek dla dzieci uchodźców w ramach Polskiej Akcji Humanitarnej. Przekazywałam też lekarstwa, sprzęt medyczny, pomoce szkolne i przedszkolne, odzież i obuwie w ramach pomocy Polakom na Wschodzie. Najbardziej wzruszały mnie zawsze podziękowania od matek obdarowanych. IZ. A jakie są Twoje najnowsze plany wydawnicze ? O. Zbieram materiały do antologii dla członków Stowarzyszenia na Pięknym Brzegu, z którym od pewnego czasu współpracuję. Oprócz tego jak zwykle piszę, staram się zachować równowagę i optymizm nawet w sytuacjach trudnych, gdyż jak napisałam w mojej fraszce „ Życie pod górkę też zleci „ Izabella A. Zaremba