Metro Plac Wilsona zatkało się w piątkowe popołudnie po raz drugi w tym miesiącu. Pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce czwartego czerwca, kiedy warszawiacy chcieli dojechać na marsz. Peron był zapchany ludźmi, którzy nie mogli wejść do wagoników. Sprytniejsi jeździli w odwrotną stronę do stacji początkowej, aby mieć szansę dojechać na miejsce. Wagoniki, które dojeżdżały na Metro Plac Wilsona tak, były przepełnione, że równie dobrze mogłyby się nie zatrzymywać. Po raz kolejny taki stan rzeczy miał miejsce w ostatni piątek, kiedy większość kibiców, aby dojechać na mecz, wybrała jako środek komunikacji metro. Wynika z tego, że komunikacja miejska w tym metro jest zupełnie nieprzygotowana na znacznie większy ruch pasażerów, do czego nieustannie, namawiają władze Warszawy. Jeśli wszyscy mieszkańcy jednego dnia zostawiliby samochody to metro, pękłoby w szwach. Może władze miasta powinny poważnie zastanowić się na zwiększenie przepustowości metra, gdyż w innym przypadku pasażerowie będą mieli spore kłopoty? czytaj również: Zobacz także: Bieg Flagi dystans dla dzieci Zobacz także: Bieg Flagi dystans 10 kilometrów Zobacz także: Bieg Flagi dystans 5 kilometrów Zobacz także: Strefy 30 na Żoliborzu zostaną zlikwidowane Zobacz także: Operatorzy hulajnóg opanowali Żoliborz