Koty wolnożyjące najbardziej cenią sobie wolność. Nie należy szukać im domów, ani tym bardziej zamykać ich w złotej klatce w postaci mieszkania w bloku. Zupełnie przypadkiem poznałam Dorotę, która zaangażowała się w dokarmianie okolicznych kociaków. Na listę karmicielek trafi dopiero od nowego roku, a co za tym idzie, karma z Urzędu Miasta trafi do niej najwcześniej w styczniu. Do tego czasu postanowiłam jej pomóc. [middle1] O dziwo na mój apel w pierwszej kolejności odpowiedzieli całkiem rockowi Panowie. Jednym z nich był Maciek Stokowski, który prowadzi Pub „Potok” i już niejednokrotnie udowodnił, że nie jest obojętny na los zwierzaków. Często organizował akcje charytatywne pod hasłem „Karma Wraca”. Dlatego za jego aprobatą zorganizowano teraz zbiórkę karmy na rzecz kotów wolnożyjących. Jedna puszka to naprawdę groszowe sprawy, a kotu może ona uratować życie. Do końca roku będzie prowadzona zbiórka karmy, którą będzie można zostawić w klubie na ul. Potockiej 14 w godzinach pracy klubu. Pierwsza paczka dla kociaków, którymi opiekuje się Dorota została już dostarczona. Karmę planujemy dostarczać raz w tygodniu. Zastanawiacie się pewnie, co stanie się z nadwyżkami karmy? Dostarczymy je dla „Kotów z Grochowa”, ponieważ ich działalność na rzecz warszawskich kotów, nie ogranicza się tylko do jednej dzielnicy. Szczerze też kibicuję ich działalności. Klaudia Kułach