Od nastania pandemii specjaliści informowali, że wirus rozprzestrzenia się bardzo łatwo drogą kropelkową, gdyż patogeny mogą utrzymywać się w danym miejscu nawet 3 godziny. Wystarczy, że albo przebywamy w bliskiej odległości osoby zarażonej, albo dotykamy dłońmi takich elementów, jak klamki, poręcze, banknoty, z których korzystały osoby chore, a następnie dotykami nimi ust, nosa, oczu, by doszło do zarażenia. Stad bezwzględne zalecenia mycia rąk i noszenie maseczek i rękawiczek lateksowych oraz unikania dotykania twarzy. [middle1] Natomiast do opinii publicznej nie od razu dotarła informacja, że chorobotwórcze mikrokropelki są groźne także dla oczu. Co prawda tą drogą dochodzi do stosukowo niewielu zakażeń (naukowcy podają 1-3 proc.), to jednak nie wolno bagatelizować tego niebezpieczeństwa. Lekarze i pielęgniarki zauważyli u niektórych osób zarażonych wirusem SARS-CoV-2 zaczerwienione spojówki. Jedną z pierwszych pielęgniarek, która zaobserwował to zjawisko, była Chelsey Earnest z domu opieki społecznej (Life Care Center) w Kirkland w stanie Waszyngton. Stwierdziła ona u wszystkich swoich podopiecznych chorych na koronawirusa „alergiczne oczy”, które były tak samo zaczerwienione jak cienie wokół nich. Zaczerwienione oczy były dla Chelsey Earnest stuprocentowym optycznym sygnałem choroby pacjenta, tak samo jak akustycznym był suchy kaszel. Ustalenia Chelsey Earnest potwierdziła Amerykańska Akademia Okulistyki. Podobne uwagi znalazły się także w raporcie z 11 marca br. Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Trzeba jednak podkreślić, że wg WHO stany zapalne spojówek albo ich obrzęk dotyczą zaledwie 0,8 proc. zarażonych. Polskie Towarzystwo Okulistyczne przygotowując rekomendację dotyczącą postępowania lekarzy z pacjentem okulistycznym w czasie epidemii COVID-19, powołuje się na raport WHO. W rekomendacji pisze, że „Objawy okulistyczne, które mogą się pojawić w przebiegu zakażenia SARS-CoV-2 wynikają z obecności wirusa w filmie łzowym i wydzielinie worka spojówkowego. Do tej pory opisano jedynie przypadki zapalenia spojówek i obrzęku spojówki wywołane obecnością wirusa SARSCoV-2.” Ryzyko zarażenia się koronawirusem rośnie, gdy nie tylko dotykamy dłońmi twarzy, ale i gdy nie osłaniamy oczu przed patogenami obecnymi w aerozolu pochodzącym z dróg oddechowych zarażonych osób. W celu ochrony oczu na dworze należy stosować okulary, najlepiej sportowe z dużymi szkłami przeciwsłonecznymi i narciarskie gogle ściśle przywierające do twarzy. W codziennej higienie oczu lepsze będą okulary ze szkłami optycznymi niż soczewki kontaktowe. Soczewki w jakiś sposób chronią oczy, ale tylko ich centralną część. Niestety, przyciągają też wiele zanieczyszczeń. Przylegając do powierzchni oczu przez wiele godzin mogą ułatwiać zakażenie koronawirusem. Do wniknięcia wirusa do błony śluzowej oczu może też dojść podczas zakładania i zdejmowania soczewek; noszenie soczewek prowokuje ponadto do odruchowego dotykania tej strefy twarzy w ciągu dnia. Jeżeli trudno nam zrezygnować ze szkieł kontaktowych, należy używać wyłącznie jednodniowych. Po zdjęciu warto je wyrzucać bezpośrednio po powrocie do domu. Pełną wiedzę na temat niebezpieczeństwa koronawirusa dla oczu otrzymasz podczas wizyty u okulisty lub ortoptysty. OTO-OKO Agnieszka Ambroziak e-mail: gabinet@istota.com.pl www.oto-oko.pl