Takie ciasteczka to bardzo dobry sposób, by przemycić pokrzywę w diecie dzieci. Bez obaw – nie parzą w język, za to za sprawą mąki orkiszowej, migdałów i pokrzywy działają odżywczo. Pokrzywy zbieramy w miejscach oddalonych od ruchliwych ulic, zrywamy same czubki koniecznie w grubych rękawiczkach. Następnie przelewamy wrzątkiem – dzięki czemu przestaną parzyć. Dokładnie płuczemy i kroimy w cienkie paseczki. Składniki: 200g mąki orkiszowej (plus odrobina do podsypywania ciasta), 100g zmielonych migdałów bez skórki lub maki migdałowej 125g miękkiego masła 50g cukru trzcinowego, 1 jajko 3/4 szklanki sparzonej i drobno posiekanej pokrzywy oraz szczypta soli szczypta : bertramu i galgantu, można użyć cynamonu czy goździków. Wszystkie składniki wkładamy do miski, siekamy skrobakiem do ciasta lub nożem do momentu połączenia się składników w jednolita masę. Tak przygotowane ciasto wkładamy na godzina do lodówki. Jeśli nie mamy czasu, możemy ominąć leżakowanie w lodówce i utoczyć z ciasta kuleczki wielkości przepiórczego jajka a następnie spłaszczyć je przy pomocy tłuczka do mięsa – postawą wtedy ładne wzorki. Jeśli jednak zależy nam na płaskich wykrawankach, łatwiej będzie je wykonać na stężałym w chłodzie cieście, rozwałkowujemy je na grubość około 2-3 milimetrów i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w temperaturze 180-200 stopni przez około 20-25 minut.