Reklama

Zakochałem się w...... Hybrydzie

Zakochałem się w…..  Hybrydzie.

 Dzięki uprzejmości Auto Plaza z ul. Popularnej 70 w Warszawie testowaliśmy w Redakcji nowego Forda Mondeo Hybrid.  Samochód na prąd? Jak to działa?!

Wsiadamy!  Wygodne fotele (skóra perforowana LUX), dużo miejsca na tylnej kanapie dla trzech osób. Wysoko sufit. Bardzo ładna i wręcz kosmiczna deska rozdzielcza z podświetlonymi w błękicie wskaźnikami. Inteligentny kluczyk i przycisk START STOP.

 Na wyświetlaczu pojawia się napis : „samochód gotowy do jazdy”. Automat na „D”, ruszamy i …cisza. Niesamowite wrażenie. Nie spalamy etyliny i jedziemy. Delikatnie operując gazem możemy rozpędzić samochód do prędkości 70 km/h  nie zużywając paliwa. I ta cisza. Przejeżdżamy kilkaset metrów a wskaźnik zużycia paliwa pokazuje ciągle „zero”. Baterie się częściowo wyczerpały i włącza się samoczynnie z delikatnym mruczeniem silnik spalinowy. Ledwo wyczuwalny moment jego włączenia jest bardzo komfortowy. Tak samo komfortowo, prawie niewyczuwalnie włącza się  przy ostrzejszym starcie.  Na wskaźnikach (wyjątkowo przyjaznych i czytelnych) maleje błękit użycia energii elektrycznej i wyskakuje biel informująca, że silnik spalinowy już pracuje pomagając osłabionemu elektrycznemu i  doładowuje go. Przejeżdżamy kolejne kilkaset metrów na dwóch silnikach  (spalinowy doładował baterię) i mając na liczniku około setki znowu jedziemy „na prąd”. A jadąc w kolumnie poza miastem (przed nami kilka ciężarówek) możemy utrzymać (delikatnie operując gazem) prędkość 100-120 km/h w 80% jadąc elektrycznie. I to największy fun! Wszystko po 25-28 zł  za 100 km. A o zakazie wyprzedzania i ograniczeniu prędkości informuje system potrafiący czytać znaki drogowe!

Bezstopniowa skrzynia biegów pracuje absolutnie bez zarzutu. System kontroli trakcji, delikatnym drżeniem kierownicy ostrzega o zmianie pasa ruchu. Gdy zaczynamy jechać slalomem samochód zaprasza na kawę. Pojawia się napis: „zmęczony kierowca-zalecany odpoczynek”. Po włączeniu tempomatu komputer z niezwykłą skutecznością i wyczuciem wspomaga jazdę silnikiem elektrycznym. Deklarują prędkość max. 187… ale auto ma jeszcze sporo zapasu. Sprawdziliśmy. Ma.

Nagle ktoś zwolnił, musimy przyhamować, na wolnych obrotach jest tylko silnik elektryczny i informacja: „odzyskujesz energię hamowania na doładowanie baterii”. Musicie tego spróbować! Jak zagapimy się w korku ( jadąc do 30 km/h)  to samochód sam zacznie hamować umiejętnie czytając białe tablice użytkowników przed nami. Czarnych nie odczyta ale takich coraz mniej. Podczas podróży

samochód jest cichy i przyjemny, prowadzi się stabilnie (dwa silniki i akumulatory dociążają). Kierowca i pasażerowie o wiele mniej się męczą a dojechawszy w Dolomity możemy od razu iść na narty kiedy nasi przyjaciele z drugiego auta musza odespać nużącą i męczącą jazdę. Przyspieszenie bardzo dobre (chyba nawet lepsze od benzyny a na pewno lepsze od każdego diesla! ) i wbrew opiniom panującym o hybrydach nie jest to samochód „wołowaty” a szybkie wyprzedzenie trzech ciężarówek i dostawczaka nie stwarzało żadnego problemu. Asystent parkowania idealnie znajduje wolne miejsce (prostopadłe lub równoległe) i prosząc o niedotykanie kierownicy perfekcyjnie parkuje. Kamerka włączająca się na wstecznym pokazuje nie tylko ewentualny słupek za nami ale także jezdnię na odcinku kilkudziesięciu metrów w lewo i prawo. Bardzo efektywna. Lusterka wsteczne wydawały mi się na początku trochę za małe. Ale po przyzwyczajeniu się były wystarczające. A oświetlając nam chodnik przy wysiadaniu przekonały mnie ostatecznie. Potem się schowały. Doskonałe audio Sony i przyjazna nawigacja dopełniają komfortu. Wjechaliśmy do garażu i nie ma w nim spalin. Na małej prędkości zawsze elektrycznie!

 Kosztem baterii umieszczonych pod bagażnikiem tracimy na pojemności bagażowej. Mamy 383 litry. W porównaniu do wersji tradycyjnej (458 litrów) to sporo mniej.

…………………………………………………………………………………………………….

 

Testowaliśmy model Titanium 2.0 Hybrid : moc 187 KM (145 + 42 elektryczny) (zawsze lubiłem czytać w prospektach Rolls Royce’a w rubryce moc, że jest wystarczająca) –  Titanium 2.0 Hybrid ma moc wystarczającą! , przyspieszenie 0-100km/h – 9,2 s , spalanie – producent deklaruje w mieście 2,8. Pewnie udałoby się taki wynik osiągnąć ale na krótkim odcinku (bez przyspieszania) , nas zadowala 4,8 i to jest wynik realny. Poza miastem producent deklaruje 5,0. Nam wyszło 5,8-6,2.

To doskonałe wyniki w tak dużym samochodzie. Zbiornik paliwa 51 l. Tankując do pełna komputer zadeklarował (biorąc pod uwagę styl jazdy z ostatnich kilku godzin a było różnie), że zawiezie nas do miejsca odległego o 856 km. Szukające skrętu światła, LED, klima i wszelkie wspomaganie też było.

Cena tego auta to 145.000,- zł. To bardzo dobra cena dla tak dużego i świetnie wyposażonego samochodu. Nie znalazłem lepszej oferty na rynku dla tak „wypasionego” szaleństwa!

Wersja podstawowa  to 118.000,- zł !!!

Zanim dopracują silniki wodorowe Świat będzie należał do Hybryd. Ciche, subtelne i superoszczędne ale żwawe! Tego szukałem.

I jeszcze jedno. Nie wiem dlaczego ale niektóre hybrydowe auta to takie pokraki.

Najnowszy Ford Mondeo jest po prostu piękny. I przód wyglądający z dali jak Aston Martin lub Maserati wcale mu nie szkodzi….

Tak. Zakochałem się w Hybrydzie.

Krzysztof Marciniak

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2016-07-17 03:16:20

    Za 25 zł - 100 km przejeżdżam 18-to letnią Alhambrą, jadąc 120 km/h...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do