Na Żoliborzu nie ma prawie konkurencyjnych przychodni niepublicznych , mających podpisane kontrakty z NFZ, które, jako że niepubliczne, starałyby się o pozyskiwanie najlepszego zespołu lekarskiego z każdej specjalności. Biegam po mieście i widzę mnóstwo takich przychodni o pełnej ofercie usług medycznych, klinik jednodniowych, przychodni przyklinicznych mających już ugruntowaną, dobrą reputację. Żoliborz świeci pustkami, jeżeli chodzi o inne, niż sławetne, moje ulubione SPZZLO. Jest już sporo na Żoliborzu klinik prywatnych, które nie podpisują umów z NFZ, ale wiadomo, że większość osób regularnie odwiedzających przychodnie to osoby starsze, których nie stać na stawki proponowane w klinikach prywatnych. Jest rewelacyjna Przychodnia Lekarska Perpetuum Mobile, oferująca w ramach NFZ tak potrzebną rehabilitację, ale jest już tak samo przeciążona i z ogromnymi kolejkami, jak ta na Szajnochy. W SPZZLO Żoliborz nawet rentgen jest już niemożliwie oblężony. W żoliborskiej służbie zdrowia musi zaistnieć konkurencja. Potrzeba po prostu nowych przychodni. Wtedy będą i lekarze pierwszego kontaktu z prawdziwego zdarzenia i zmniejszy się czas oczekiwania na przyjęcie do specjalisty. Może zaprosimy na Żoliborz jakiegoś niepublicznego, zdrowotnego potentata? na zdjęciu - zoliborska klinika marzeń:)