Sady Żoliborskie podobnie jak i inne osiedla borykają się z coraz większym problemem, jakim jest parkowanie rowerów na osiedlowych alejkach i chodnikach. Wiadomym faktem jest, że posiadacze rowerów najchętniej zostawialiby swoje pojazdy bezpośrednio pod drzwiami wejściowymi do mieszkań, jednak jest to trudne, albowiem większość miejsc na klatkach schodowych jest już dawno zajęta przez pozostawione tam rowery . Te ostatnie przypinane są często do poręczy na schodach, po których poruszanie się staje się coraz bardziej trudne. Klatki schodowe są ciągami ewakuacyjnymi i w przypadku pożaru i braku światła może dojść do tragedii. Nie lepiej sytuacja przedstawia się na alejkach przed blokami i na podwórkach a rowery przypinane są do wszystkiego, do czego da się je przypiąć. Rowery są nawet przypięte do poręczy przy schodach prowadzących do wejść. [middle1] Utrudnia to poruszanie się osobom starszym, które chciałyby, wchodząc przytrzymać się poręczy. Podobnie lawirowanie pomiędzy zaparkowanymi rowerami nie jest łatwe dla osób widzących trochę słabiej od rowerzystów, którzy bezmyślnie zaparkowali swoje rowery . Sytuacja jest pasowa, ponieważ większość terenów należy do wspólnot i spółdzielni a Straż Miejska, niechętnie interweniuje w takich miejscach. Problem będzie narastał z roku na rok i jedynym skutecznym rozwiązaniem tego problemu będzie organizacja większej ilości miejsc parkingowych na terenie osiedla, gdyż jest ich stanowczo za mało. Jednak nie może to być usprawiedliwieniem dla rowerzystów, którzy pozostawiają swoje rowery w miejscach nieodpowiednich, stwarzając zagrożenie dla innych mieszkańców osiedla. Czytaj również: Zobacz także: Ulica Gojawiczyńska i zapomniane podwórko Zobacz także: Wrześniowa Plaża Żoliborz Zobacz także: 98. Urodziny Placu Wilsona Zobacz także: Słupy elektryczne na Żoliborzu Zobacz także: Zakaz parkowania tyłem