Opady deszczu na Żoliborzu są raczej zjawiskiem rzadkim, choć od czasu do czasu się zdarzają podobnie jak i w całym mieście. Nie są zbyt obfite, a jednak wystarczające, aby każdorazowo zalewać windy zwane też urządzeniem, które jest notorycznie nieczynne. Te utrudnienia, za które operator windy przeprasza, są psu na budę, bo dla wielu osób a w tym głównie z niepełnosprawnością lub osób z wózkiem korzystanie z tego punktu przesiadkowego, jakim jest kładka na ulicy Adama Mickiewicza znajdująca się nad Trasą Toruńską, jest w zasadzie niemożliwe. Schody są wysokie i strome a aby przejść nimi do przystanków trzeba przejść szmat drogi. Taka sytuacja w tym miejscu trwa już od wielu miesięcy i jakoś nikt się specjalnie nie przejmuje losem pasażerów komunikacji miejskiej przesiadających się w tym miejscu. Zresztą wystarczy spojrzeć na okolice windy, aby przekonać się, że gospodarz tego miejsca zagląda tutaj bardzo rzadko lub wcale. Może już najwyższa pora to zmienić. Czytaj również: Zobacz także: Ulica Gojawiczyńska i zapomniane podwórko Zobacz także: Wrześniowa Plaża Żoliborz Zobacz także: 98. Urodziny Placu Wilsona Zobacz także: Słupy elektryczne na Żoliborzu Zobacz także: Zakaz parkowania tyłem