Z jednej strony miał poczucie bezpieczeństwa, ponieważ podmurowanie wystaje tylko kilkanaście centymetrów ponad wał zieleni. Jednak z drugiej strony z każdym krokiem nieporadnie i chwiejnie stał na wysokości najpierw 2, potem 4, a u samej góry ponad 6 metrów nad brukiem podejścia do tego budynku. Co więcej, gdyby spadł, natrafiłby na półkę lampy, która jest zawieszona na tej ścianie w górnej jej partii. Nie sądzę, by mógł taki upadek przeżyć. Cytadela jest miejscem spacerowym. Spory plac zabaw przyciąga tam tłumy dzieci, które w takiej sytuacji często znikają z pola widzenia nawet najbardziej troskliwych rodziców. Dlatego chciałbym uczulić władze Żoliborza na pilne zabezpieczenie tych podmurowań, zanim dojdzie tam do tragedii. Konrad Szymański