Burmistrz Żoliborza Pan Krzysztof Bugla udzielił wywiadu Informatorowi Stolicy. Jak zwykle, przy takich okazjach, była mowa o dotychczasowych osiągnięciach, planach, etc. Padło jednak zdanie, które de facto likwiduje dyskusję zainicjowaną na łamach Informatora dotyczącą koncepcji stworzenia, bądź nie dzielnicowego domu kultury. [middle1] “Żoliborz jest bodaj jedyną dzielnicą w Warszawie, która nie ma domu kultury i nic nie wskazuje, że to się zmieni w przewidywalnej przyszłości. “ Dalej jest mowa o wielu miejscach na Żoliborzu, które prowadzą działalność kulturalną. Wykorzystanie potencjału w różnorakich placówkach przybliżających kulturę i sztukę, to jednak nie to samo, co np. sala widowiskowa z odpowiednią akustyką, gdzie można by organizować koncerty, czy wystawiać sztuki z myślą o emerytach za symboliczną złotówkę, albo stworzyć profesjonalne warsztaty dla młodzieży np. z robotyki. Pan Burmistrz nie powinien mylić prywatnej inicjatywy z zadaniami samorządu realizowanymi przez Urząd. O ile można zgodzić się z faktem, że Żoliborz ma dużo do zaoferowania, to jednak nie wyczerpuje to oczekiwań mieszkańców i możliwości, jakie mogliby czerpać z instytucji kulturalnej samorządowej.