27 marca odbyła się w bielańskim ratuszu impreza z tej właśnie okazji. Przybył na nią m.in. Ryszard Kalisz i paru innych decydentów z minionych czasów. Wspomnieniom owych 15 lat świetlanej działalności SPZZLO zapewne nie było końca. Niestety impreza była zamknięta i tylko wtajemniczeni wiedzą, co tam się działo. Wiemy za to na pewno, że gwiazdą obchodów tej rocznicy był Don Wasyl - kantor cygański, zapewne ze swoim zespołem. I tego już darować nie mogę. Uwielbiam Cyganów. Ten ich ognisty temperament, umiłowanie wolności i przestrzeni, ta niezależność! No i te ich obchody dnia Wszystkich Świętych, biesiady u grobów zmarłych przodków. Nie raz po takiej biesiadzie, cieć cmentarny musiał pomóc mi wyturlać się za bramę. Kocham ten folklor ! Jak na tę imprezę można było nie zaprosić Grabarza?! Zaprzyjaźniony z SPZZLO lokalny dziennikarz, niemal od zarania patrzący na ręce władzy żoliborskiego ratusza i żoliborskiego SPZZLO, mający zasługi niepomierne dla dobrego funkcjonowania tych, najważniejszych na Żoliborzu placówek, że nie wspomnę unieszkodliwienia do spółki z naczelnym naszej gazety korupcyjnego układu burmistrza Rzewuskiego, jego konkubiny i reszty tej ekipy pracującej w SPZZLO Żoliborz, powinien być głównym, honorowym gościem takiej imprezy ! Tymczasem zostałem pominięty - co może nie byłoby takie bolesne, gdyby nie występ Don Wasyla. Ale czwarta władza potrafi upomnieć się też o uznanie dla swoich zasług. Na początek przypomnę tylko, że nadal tu jestem. Grabarz