Przeciwnicy Witolda Sielewicza na pewno cieszą się, że jego żoliborska kariera dobiegła końca. Wielbiciele zaś na pewno ucieszą się, że jeśli jeszcze w tej kadencji samorządu uda im się zejść z tego świata, to pochówek zorganizuje im ich ulubieniec Witold Sielewicz, który zasiada obecnie w Zarządzie Miejskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych organizującego pogrzeby. Przeciwników byłego żoliborskiego burmistrza uczulam, by przez najbliższe 4 lata wstrzymali się z umieraniem,. jeżeli patronat Witolda Sielewicza nad swoim pogrzebem uznaliby za frustrujący. Witold Sielewicz powiedział GW, że śmierci się nie boi, co w sumie odnotowujemy beznamiętnie, bo już kilku takich znamy. Powiedział również, że przyjął to wakujące stanowisko, bo wybredny nie jest. I tu już należy polemizować. Bo cóż to znaczy? Jeżeli nie ma serca do tej firmy z niewątpliwą misją, to nie powinien nią zarządzać! Myślę, że burmistrz Sielewicz nie zdawał sobie do końca sprawy, z tego, co mówi. Poza tym, spółka podobno ma się nie najlepiej i trzeba tę sytuację zmienić. Miejmy nadzieję, że Witold Sielewicz, wiceprezes MPUK, nie będzie starał się podnosić zysków firmy poprzez zwiększenie klienteli, bo znając jego działalność wiemy, że lubi wybierać najprostsze rozwiązania. Protestu grabarzy Warszawa jeszcze nie widziała. Jakby co, ja zaprotestuję pierwszy. Grabarz