Reklama

Żoliborska Wiosna z Kokardą

Mamy wybitną wiosnę tego roku, nie tylko w kwitnących na potęgę okolicznościach przyrody.
Kwitną również pomysły, by naszą żoliborską okolicę odświeżyć, odmłodzić, odmienić i podrasować.
Tylko, jak to czasem bywa z podrasowaniem, zamiast teriera, będziemy mieć kundla z kokardą, który nas ucieszy, bo cóż nie cieszy na wiosnę.
Tej wiosny odnotować należy wzmożoną w samorządzie aktywność w nadawaniu ulicom nowych patronów.
Z przyjemnością odnotowałam, że na Żoliborzu pojawi się ulica Jerzego Ficowskiego, z którym niegdyś wędrowałam po polskich drogach z cygańskim taborem i wiele razy wracałam do tej wyjątkowej opowieści.
Cały czas toczy się twórczy bój o nazwę skweru przy Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej. Zatrasianie walczą o uhonorowanie wybitnego żoliborskiego architekta prof. Jacka Nowickiego. głównego projektanta m.in. osiedla Zatrasie, DH Merkury czy budynku Urzędu Dzielnicy Żoliborz.
Tej wiosny radni warszawy z zapałem godnym lepszej sprawy próbowali powołać na Żoliborzu Południowym ulicę Tanią, w okolicach Dworca Gdańskiego i technikum elektronicznego przy ul. gen. Zajączka, bo podobno taka nazwa funkcjonowała gdzieś na Żoliborzu w zamierzchłych czasach przedrozbiorowych. Nazwa ulicy to jednak nie Biedronka – sklep tani, ale jednak Biedronka. Słowo „tanie” nie kojarzy się już wcale z okazją a jedynie z
gorszą jakością i jest najwyraźniej passe w okolicy luksusowej zabudowy. Jak widać, powrót do korzeni nie zawsze bywa możliwy.
Czyżbyśmy mieli do czynienia z sytuacją bez precedensu, gdy snobizm wypiera historię?

Wielu żoliborzan z radością powitałaby upamiętnienie postaci powszechnie kochanego i szanowanego żoliborskiego kapłana Ks. Romana Indrzejczyka, który potrafił łączyć środowiska, doceniać to, co dobre i Boże ponad partyjnymi i ideologicznymi poddziałami. Jako kapelan prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ks. Roman Indrzejczyk zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.
I taką właśnie alternatywę żoliborski samorząd zaproponował Radzie Warszawy zamiast ul. Taniej. Ponieważ uliczka ta, która co prawda nie byłaby już tania, za to nadal byłaby mała i ślepa zaproponowano, by przedłużyć ją o ulicę Kokarda, której odebrano by jej intrygującą nazwę. Niektórzy sądzą, że jej patronem był Emil Kokard, działacz ruchu spółdzielczego. Inni zapamiętale twierdzą, że patronem tej ulicy jest zwykła kokarda, która w przenośni oznacza poziom, poza którym nasza wytrzymałość ulega wyczerpaniu.
Niestety nasz rodzimy żoliborski potencjał jest bezpardonowo ograniczany przez scentralizowany system Warszawy i to miasto zadecyduje, jakie na Żoliborzu będziemy mieć ulice. Póki co radni Warszawy chcą pozostawić ulicę Kokarda, a dla Ks. Indrzejczyka postulują poszukać ulicy godniejszej.
To szukajmy!

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Joanna Kania - Karmalska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do