Reklama

Tym razem będzie nasza rubryka tak polityczna, że aż boli

Otóż od lat dwudziestu z okładem mogliśmy sobie jako Warszawiacy, wybierać senatorów, a to dwóch, a to czterech spośród zwykle solidnej gromady chętnych do tej ponoć niepotrzebnej izby. Ale tym razem będzie inaczej. Otóż wprowadzono okręgi jednomandatowe (spokojnie, tylko do senatu, do sejmu nie pozwolił, jak zwykle, wiadomo kto... Voldemort oczywiście).

 

I teraz w Warszawie są cztery okręgi do Senatu, a w każdym po kilku zaledwie kandydatów. Żoliborz przyporządkowano w dość naturalny sposób do okręgu razem z Bielanami (dawny Żoliborz), Śródmieściem (gdzie mamy urząd skarbowy) i Białołęką (gdzie kończymy, gdy się nami zainteresuje urząd skarbowy). Generalnie super, ale coś w kandydatów to naprawdę nie obrodziło. Jest ich trójka:

  1. Barbara Borys-Damięcka z Platformy Obywatelskiej
  2. Katarzyna Łaniewska-Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości
  3. Włodzimierz Izban z Polskiego Stronnictwa Ludowego


Zawodowo są to reżyser telewizyjny, aktorka i artysta muzyk. Borys-Damięcka już jest w Senacie i jej praca polityczna, podobnie jak działalność artystyczna, na pewno jest bardzo doniosła, ale obie znane są wyłącznie krewnym i znajomym królika. Objawienie prawicy Łaniewska na pewno jest powszechnie znana, bo gra w jakimś serialu, który wszyscy oglądają. Szkoda, że ja nie oglądam. Rzeczony Izban to się artystycznie prawdę mówiąc najlepiej zapowiada, ale z PSL to w Warszawie przegrałby wybory nawet Adam Mickiewicz, więc szkoda czasu na gadanie o nim. Ale my wyborcy..."My wyborcy" brzmi strasznie pompatycznie, ale dlaczego, do stu tysięcy par beczek marynowanych sonetów, "my wyborcy" jesteśmy skazani na wybór między jakimiś grajkami? Skąd taki idiotyczny pogląd, że osoby artystycznie uzdolnione mają jakiekolwiek kompetencje polityczne? Całe uzdolnione artystycznie tałatajstwo jest przecież od wieków znane z braku odpowiednich kompetencji intelektualnych, a przede wszystkim moralnych.

Ale to nie ma znaczenia, liczy się to, że żoliborski debil zagłosuje na znanego. Znanego? A kto tę trójkę kandydatów zna?

Dlatego, podobnie jak w całych tych wyborach, najbardziej poszkodowana będzie lewica. Partia ta bowiem miała wystawiać do sejmu artystkę naturystkę, mistrzynię tańca na rurze. Ale nie wystawiła, ze względów obyczajowych. A tymczasem można ją było wystawić do Senatu z Żoliborza. Zrobiłaby atrakcyjne zdjęcie w pełnej krasie i poszłaby z hasłem: "Przynajmniej jestem ładna".

 Wygrałaby w cuglach!

[Przypominamy i wyjaśniamy, że wszystkie podane tu informacje są nieprawdziwe lub nieścisłe.]
 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Erazm Klocek - Polityczny Informator Dzielnicy Żoliborz
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do