Ja: – Dziewczyny, podpiszecie się za referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz – Waltz? Dziewczyna 1: – Nie. Dziewczyna 2 (klaszcze w dłonie): – Oczywiście, że tak! Dziewczyna 1: – To ona odpowiada za szkoły? Dziewczyna 2: – Tak, i za komunikację. Dziewczyna 1: – To ja też podpiszę! *** Ja: – Przepraszam bardzo… Mężczyzna: – Nie mam czasu, lecimy na imprezę. Ja: – Chodzi o odwołanie Gronkiewiczowej! Mężczyzna: – Super! To podpisujemy. Dziewczyna: – Ja nie podpiszę…. Mężczyzna: – Jakbyś była z Warszawy, to być podpisała. *** Mężczyzna: -Ej, Panowie! Zbieracie podpisy za odwołaniem Bufetowej? Ja: – Tak. Mężczyzna: – Z nieba mi spadliście, właśnie miałem jechać do centrum was szukać. Ja: – A my tu… Mężczyzna: – Dajcie trochę list, moja mama pracuje w przedszkolu, zbierze dużo podpisów. Ja podpiszę się od razu, może mnie z pracy nie wywalą… pracuję w kancelarii premiera. *** Ja: – Dzień dobry, zbieramy podpisy za referendum w celu odwołania Waltz. Kobieta: – Ale wy jesteście z pisu. Ja (z dziką radością): – Nie jesteśmy, mnie z PiS wywalono. Kobieta: – No to podpiszę. *** Jako jedyny radny Rady m. st. Warszawy z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej czuję się zobowiązany do pomocy w zbieraniu podpisów wszystkim dzielnicom. W środę pracowałem razem z kolegami z Grochowa i Gocławia. Poza powyżej przytoczonymi dialogami, mam kilka refleksji, którymi warto się podzielić. Przede wszystkim, nigdy dotąd nie brałem udziału w zbieraniu podpisów, do którego nie trzeba ludzi zachęcać. Grzechem jest nie wyjść na ulicę z listą. Ludzie sami się garną. Nawet, kiedy zbierałem podpisy pod kandydaturą Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta (a podpisał się m. in. Adam Michnik) nie było tylu chętnych. Hanna Gronkiewicz – Waltz zjednoczyła wszystkie grupy społeczne. Pod kościołem zaczepiam grupę starszych pań z Rodziny Radio Maryja. Cieszą się ogromnie, rozmawiamy kilkanaście minut. Chwilę później grupa odstawionej młodzieży pędzącej na biforek do „Przekąsek”. Podpisują równie chętnie. Ich pesele zaczynają się od cyfry „9”. Ale są już pełnoletni, a ja czuję się staro. Mojego kolegę ktoś pyta, kogo reprezentujemy. Arek odpowiada, że mieszkańców. Ale politycznie – dopytuje mężczyzna w średnim wieku. - Politycznie, Gronkiewicz – Waltz zjednoczyła wszystkich. Proszę popatrzeć. W komitecie referendalnym jest np. Piotr Ikonowicz, skrajna lewica. I Maciej Maciejowski, który był zbyt prawicowy dla PiS. – odpowiada Arek. I dodaje – Referendum się odbędzie, podpisy się wprost sypią. Ale proszę przyjść i i zagłosować! Maciej Maciejowski