Jak to bywa od czasu do czasu nasza redakcja, dostaje laurkę w postaci mejla, w który jasno stoi napisane, że lepiej by było, aby tekst, który tak bardzo ujął naszego czytelnika, po prostu zniknął z naszego portalu. Jestem starej daty a do tego wyznawcą tajemnicy pocztowego kleju, stąd nie zacytuję treści całości wiadomości a tylko jej fragmenty. Wiadomość zaczyna się grzecznie: [middle1] Dzień dobry, zwracam się do Państwa z prośbą o usunięcie skandalicznego tekstu, który ukazał się na portalu Informator Żoliborza: https://izoliborz.pl/artykul/cyrk-na-ulicy-czyli/1534885 W zasadzie już byłem podjąć negocjacje i zaproponować, że czemu nie, mogę usunąć skandaliczny tekst, w którym godzina po godzinie jest opisane, jak wygląda bieg do tego okraszony zdjęciami z poprzednich edycji w zamian za zmianę terminu tegorocznej edycji biegu, aby nie wypadał w Niedzielę Palmową, która skumulowała się z niedzielą handlową. W moich żyłach płynie stara dobra gitowska krew i nie dam się zwieść z tropu ani tym bardziej przecwaniakować i przeczytałem wiadomość do końca. Ważny jest jeden fragment, który miał mnie przekonać do usunięcia tekstu: Co roku trasa biegu wybierana jest tak, aby ominąć główne arterie miasta, a godzina ustalana, aby nie zakłócać ruchu w godzinach szczytu. Oczywiście można z tym polemizować, ale nie to jest meritum sprawy. Udział w półmaratonie słono kosztuje i trzeba sporo się natrudzić, aby ogłuszyć do udziału w biegu kolejnych biegaczy. Stąd w mediach społecznościowych organizator sponsoruje setki postów zachęcających do wzięcia udziału w biegu. Jeden z nich wpadł mi w oko i stoi tam jasno napisane: Wystartuj i finiszuj w nowych lokalizacjach - podziwiaj Warszawę, biegnąc jej głównymi arteriami . I tu pojawia się pytanie. Z kogo organizator biegu chce zrobić frajera? Z potencjalnych ogłuszonych do startu w biegu uczestników czy może raczej dziennikarza z lokalnego portalu? Tak zwane biegi uliczne nie mają nic wspólnego ze sportem a skoro ich celem, jest podziwianie Warszawy kosztem mieszkańców, którzy przez wiele godzin nie będą mieli możliwości swobodnego poruszania się po mieście, albowiem większa część ulic będzie tego dnia zamknięta dla ruchu. Półmaraton Warszawski ma w swojej nazwie „warszawski”, a jak wiemy, jest to zobowiązująca nazwa i może już nadszedł najwyższy czas, aby organizator biegu zmienił jego termin na bardziej dogodny dla warszawiaków, aby nie kolidował z Niedzielą Palmową i handlową? Zdjęcie postu reklamowego znajduje się w galerii zdjęć.