Informacja dobra. W ramach Budżetu Obywatelskiego nasi rodzimi aktywiści miejscy Żoliborzanie przeforsowali razem z bliźniaczą organizacją Ochocianie budowę toalet na terenie dwóch parków (Szczęśliwickiego i Żeromskiego). I pewnie wiele osób to cieszy, ponieważ jest to problem, który warto rozwiązać. Sam mało nie zagłosowałem na ten projekt. Jednak jak przeczytałem, że jedna toaleta ma kosztować ponad 600 tys. złotych, a jej koszt utrzymania to kolejne ponad 40 tys. zł rocznie, to stwierdziłem, że jest to gruba przesada i marnotrawstwo. Jak się okazuje projekt otrzymał ponad 15 tysięcy głosów i śmiem twierdzić, że wielu z nas dało się zwieść szczytnemu hasłu, które przy głębszym zapoznaniu budzi zażenowanie. Jestem zażenowany podwójnie, ponieważ pod projektem podpisało się zasłużone dla naszej dzielnicy Stowarzyszenie Żoliborzanie. Tak się składa, że moi znajomi budują dom. Długo gromadzili środki i trochę zajęło im czasu, aby dobrze przemyśleć, jaki ma być to dom, kto go ma zbudować i w jakiej technologii. Po jakimś czasie zdecydowali się na tradycyjną technologię i wyszło im, że zapłacą za gotowy ok. 340 tys. złotych. Domek ma mieć około 120 m2. Jak im powiedziałem, że są cieniasy, bo u nas jedna toaleta w parku kosztuje dwa razy więcej to zaniemówili. Budżet Obywatelski jest świetną ideą. Jego pomysł realizacji powstał w środowisku samorządowców osiem lat temu. Dzisiaj jak patrzę na niektóre realizowane projekty i procedurę podejmowania decyzji wydawania naszych publicznych pieniędzy to mówię jasno. Drodzy decydenci, aktywiści i mieszkańcy. Budżet Obywatelski w Warszawie to zjawisko patologiczne. Czytaj również: Zobacz także: Koncert Natalii Niemen Zobacz także: Scotch Martin Band oraz Matylda Pastwa Zobacz także: Które projekty zwyciężyły w glosowaniu?