Reklama

Pani na żoliborskiej oświacie

10/02/2020 04:02

Z panią burmistrz Renatą Kozłowską rozmawia Grzegorz Wysocki

- Jak długo jest pani na Żoliborzu?
- Pracę rozpoczęłam, jako nauczyciel języka polskiego i logopeda w szkole podstawowej na Przasnyskiej w roku 2000 i pracuję nieprzerwanie na Żoliborzu do dzisiaj. Tak mi się ta dzielnica spodobała, że kupiliśmy tu mieszkanie i od czterech lat jestem również mieszkanką Żoliborza.
 
- Nic dziwnego, zatem, że w zarządzie dzielnicy odpowiada pani za oświatę. Czy nie uważa pani, że w naszej dzielnicy jest za dużo szkół podstawowych i w dodatku są źle usytuowane?
- Nie. Nie uważam tak. Moim marzeniem jest, aby wszystkie żoliborskie dzieci chodziły do szkoły na pierwszą zmianę, a tak nie jest. W szkołach: 92 na Przasnyskiej, 267 na Braci Załuskich i 65 na Mścisławskiej jest tłok.

- Na Mścisławskiej jest tłok, ponieważ wszyscy chcą do niej uczęszczać a w pozostałych jest tłok, bo nie ma szkoły na Żoliborzu Południowym.
- Tak, i z tym się zgodzę, że nie mamy tam szkoły i jest tylko jedno przedszkole. Dlatego właśnie w tym kierunku są skierowane wszystkie nasze wysiłki inwestycyjne w dziedzinie oświaty. Budujemy zespół szkolno-przedszkolny przy ulicy Anny German, do którego będzie uczęszczać 800 uczniów i 150 przedszkolaków. Planujemy również budowę zespołu przedszkolno- żłobkowego przy ulicy Ficowskiego. 

- A inne inwestycje?
- Mam nadzieję, że uda nam się wykonać halę pneumatyczną przy Szkole Podstawowej nr 392. Pewnie zrobimy kilka boisk. Trzeba pamiętać, że cały czas wydajemy dużo pieniędzy na remonty w placówkach oświatowych.

- Jak już zbudujecie szkołę na Południowym Żoliborzu to może w końcu otworzycie liceum przy Filareckiej. Nie rozumiem, dlaczego tego nie zrobiono przy okazji reformy?
- Z tego, co pamiętam takie były plany. Nauczyciele i dyrekcja była za. Stało się inaczej. Może kiedyś wrócimy do tego pomysłu.

- Zmieńmy temat. Odpowiada pani również za sprawy społeczne. Żoliborz z tego, co mi wiadomo nie ma większych problemów społecznych. To nie jest Praga, Wola czy Ochota?
- Tak. Jak spojrzymy na wszystkie opracowania zarówno, jeśli chodzi o sytuację społeczną, jak i stan bezpieczeństwa to nasza dzielnica należy raczej do spokojnych miejsc . Co nie oznacza, że mamy spocząć na laurach. Stawiamy na profilaktykę we wszystkich grupach wiekowych. Najliczniejszym odbiorcą naszych działań są dzieci i młodzież, ale również seniorzy. Oczywiście młodzi to przede wszystkim profilaktyka uzależnień. Seniorzy to bezpieczeństwo, zdrowy tryb życia i aktywność zarówno fizyczna, jak i intelektualna. Kładziemy również duży nacisk na wsparcie osób z niepełnosprawnościami. 

- Tak właśnie widzimy. Miejsce Aktywności Lokalnej na Marii Kazimiery zamknięte, a Punkt Informacyjno-Konsultacyjny też chyba nie działa.
- Działa zarówno jeden, jak i drugi. Pan dobrze wie, że to jest błąd systemowy. Co roku musimy wykonywać zapytania o cenę oraz  ogłaszać konkurs na koordynatorów placówki,  stąd problem na przełomie roku.

- No nie. MALe funkcjonują bez zakłóceń jak są w strukturach np. domów kultury.
- Dlatego jeden MAL w bibliotece „Pod Sowami” włączamy w struktury biblioteki, a drugi być może w przyszłości zwiążemy z Domem Kultury, nad powstaniem którego trwają obecnie prace w dzielnicy.
- To teraz ochrona środowiska, za którą pani też odpowiada. Mógłbym panią spytać o to, ile i kiedy wytniemy drzewek na Żoliborzu lub gdzie powstanie kwietnik, ale nie będę tego robił. Spytam o sprawy zasadnicze. Jakby miała pani zbudować hierarchię z trzech słów: człowiek, zwierzę, drzewo to jak by pani ją skonstruowała?
- Nie rozumiem?

- Pytam, kto lub co jest ważniejsze?
- Wszystko jest ważne. Żyjemy w ekosystemie, gdzie wszyscy muszą znaleźć swoje miejsce.

- Czyli człowiek jest tak samo ważny jak drzewo?
- To zależy, w jakiej sytuacji. Jeśli chodzi drzewo, które zagraża życiu człowieka, bo jest chore, nie rokujące szans na przeżycia lub obumarłe, to należy je wymienić.. Każdy innym przypadek należy rozważać  indywidualnie.

-  Na przykład chcę, aby dzielnica wycięła drzewo, które „zabiera mi” światło w kuchni?
- Nie wycięłabym. W takiej sytuacji nie widzę potrzeby wycinania drzewa, gdyż nie zagraża to bezpieczeństwu człowieka. Dlatego zostawiłabym je
- A zwierzę jest ważniejsze od człowieka?
- Jest stworzeniem, o które człowiek jest zobowiązany zadbać.

- Uf. Bo znam takich, którzy kochają bardziej zwierzęta niż ludzi, stawiając w najlepszym razie znak równości między nimi.
- Mają do tego prawo i ja to szanuję. Nie bardzo rozumiem skąd to pytanie. Wkraczamy w sferę moich prywatnych poglądów? 

- Właśnie chcę w nią wkroczyć. Pytam panią burmistrz, jakie ma Pani poglądy?
- Rozmawia Pan ze mną jako zastępcą burmistrza, a nie osobą prywatną. Szanuję poglądy innych, również tych, którzy uważają, „że pies jest ich członkiem rodziny”.

- Na zakończenie wróćmy do historii. Radny Hlebowicz na sesji, podczas której wybrano panią na zastępcę burmistrza, przestrzegał innych radnych, że pani generuje od lat konflikty w żoliborskiej oświacie. Jak chce pani to skomentować?
- Uważam, że zdanie radnego Grzegorza Hlebowicza jest odosobnione. I sądząc po wynikach głosowania poglądy pana radnego także nie przekonały większości zgromadzonych. 

- To ja zadam inaczej pytanie. Jest pani szefową, pani dyrektor, która musiała odejść ze stanowiska dyrektora po konkursie, który pani wygrała. Z tego, co pamiętam wygrała pani ten konkurs przy ostrym sprzeciwie grona pedagogicznego i rady rodziców. Panowała powszechna opinia, że ten werdykt komisji był, co najmniej niesprawiedliwy.
- Tak wygrałam konkurs, bo komisja uznała, że jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko. Chciałabym zwrócić uwagę, że  jako dyrektor szkoły dość szybko znalazłam wspólny język zarówno z nauczycielami, jak i z rodzicami. Nikt z grona pedagogicznego nie został zwolniony. Nieskromnie powiem, że dzisiaj szkoła „przy Cytadeli” cieszy się dobrą opinią, powiększyła się ponad trzykrotnie liczba klas z 5 do 18. Jeśli chodzi o panią dyrektor, przez ostatnie lata współpracowałyśmy jako dyrektorzy szkół na Żoliborzu. I nie widzę żadnego problemu, aby współpracować dalej, teraz kiedy jesteśmy na  odmiennych stanowiskach. 

- Taka gruba kreska?
- Pan nazywa to jak chce. Dla mnie ta sprawa jest dawno zamknięta.
- Dziękuję za rozmowę
 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do