Uwielbiam załatwiać sprawy w urzędzie na Żoliborzu. Wydział Obsługi Mieszkańców, jeśli chodzi o położenie, wystrój i funkcjonalność jest chyba najlepszy w Warszawie. Do tego dochodzą pracujący urzędnicy, którzy są mega sprawni, kompetentni i uprzejmi. Polecam, zwłaszcza, że wiele spraw można tu załatwić nie będąc mieszkańcem naszej dzielnicy. Jest jeszcze jeden plus dla tego urzędu. Znajduje się w nim biuro paszportowe i właśnie o nim chciałem wspomnieć.
Zapodział mi się paszport i po tygodniu poszukiwań we wszystkich zakamarkach mieszkania dałem za wygraną i postanowiłem pójść zgłosić jego zaginięcie w celu wyrobienia nowego. Pani w okienku zmierzyła mnie i żonę groźnym okiem.
- Szukał pan wszędzie? - spytała
- Oczywiście. Przetrząsnąłem cały dom
Pani z niedowierzaniem spojrzała na nas i już z pełnym uśmiechem na twarzy zwróciła się do naszej bardziej rozgarniętej połowy, czyli Beaty.
- Pani sprawdzi w torbach podróżnych, ponieważ one mają różne zakamarki i podwójne warstwy i tam często chowają się paszporty. Trzeba też obejrzeć szuflady w biurkach i stołach. Zwłaszcza te nowszego typu na prowadnicach. Paszporty często leżąc w takich szufladach otwierają się i przy pociągnięciu szuflady wpadają do skrzyni na dół całego zestawu. Pani to zrobi, bo mężczyźni jak wiadomo nie potrafią znaleźć niczego w domu
Już chciałem protestować, bo naprawdę przetrząsnąłem całe mieszkanie łącznie z tymi jej torbami i szufladami. Ostudziła mnie opłata za wyrobienie paszportu po jego zgubieniu. 420 zł. W dodatku pani przekonała moją żonę wyliczając, że jakby się znalazł to 420 zł odjąć 140 zł daje 280 i że z tych oszczędności można kupić jakiś ciuszek. Musiałem skapitulować. Ustaliliśmy, że Beata jeszcze sprawdzi, a jak się nie znajdzie to przyjdę jutro.
Dzwoniący telefon po kilku godzinach wprawił mnie w osłupienie.
-Cześć kochanie. Znalazłam twój paszport. Wypadł z szuflady dokładnie tak jak mówiła pani. Wiesz co? Widziałam taką fajną bluzkę w sklepie obok mojej pracy :)
Po kilku dniach podchodzę do okienka w biurze paszportowym. Pani już z daleka się do mnie uśmiecha. Myślę sobie, że jest jasnowidzem. Nie dość, że wie, gdzie zgubiłem swój paszport to wie, że go znalazłem.
- Pani jest jasnowidzem.
- Nie. Po prostu po tylu latach wiemy o paszportach wszystko. Nawet znamy miejsca, gdzie lubią sobie odpocząć. Czy kupił pan ciuszek żonie?
Kurczę skąd wiedziała, że to Beata znalazła mój paszport? Tak drodzy czytelnicy nasz żoliborski WOM to czarodziejskie miejsce, w którym pracują sympatyczni i kompetentni urzędnicy mający umiejętności jasnowidzenia.
Serdecznie zapraszamy na wyjątkowe wydarzenie, które sprawi, że tegoroczny karnawał zakończy się z przytupem. Bal karnawałowy w Akademii Tańca..
Serdecznie zapraszamy do Akademii Tańca Reliese. Szkoły, która trenuje Mistrzów, rozwija pasje i inspiruje. - zajęcia dla dzieci, młodzieży i..