Podobno to karaluchy są liderami przetrwania, ale jest jeszcze jeden insekt, który wybitnie umila ludziom życie i jest bardzo trudny do wytępienia. [middle1] Dotarł także na Żoliborz i możemy go spotkać w ilości hurtowej w jednym z komunalnych budynków przy ul. Bieniewickiej. Rozsiadł się tam na dobre już od ponad dwu lat. Przez ten czas zmieniła się na Żoliborzu władza ale insekt ma się dobrze pod każdymi rządami. Tym insektem jest pluskwa. Mieszkańcy walczą z upiorną plagą, ale sami nic nie poradzą, bo insekt rozszedł się po całym budynku. Pluskwy żywią się ludzką krwią, gryzą boleśnie a pozostawione ślady długo doskwierają ofiarom pluskwich ukąszeń. Powojenna Warszawa zmagała się z plagą pluskiew, ale poradziła sobie używając w celu ich wytępienia słynnego środka DDT , który z czasem okazał się równie niebezpieczny dla ludzi, co dla pluskiew i wycofano go z obiegu. Teraz pluskwa powróciła do Polski w wielkim stylu i jest wszędzie. Przywieźliśmy ją z zagranicznych wojaży, z hotelów, pociągów. Zarządca budynku przeprowadził dwie nieskuteczne, okazało się, dezynsekcje. Potrzebne są następne, bo mieszkańcy cierpią, usiłując chronić siebie i swoje dzieci. Że zakończę zawodowym zawołaniem - Niech żywi nie tracą nadziei, choć robal i tak umiera ostatni. Grabarz