Dwa, może trzy lata temu dosyć długo remontowano mostki nad Kanałkiem. Było to niezbędne bo chropowato i krzywo było. A widoki z nich przyjemne. I czasem sandacza można dojrzeć. Tydzień temu przechadzałem się po nich i zamarłem. Zimy nie było od kilku lat, czyli mróz nic nie wyrobił, śniegu wcale, a dziury w moście na wprost Potockiej wylazły. Nie zagrażają może dorosłym, ale dzieciakom na wrotkach i hulajnogach na pewno. I nie chcę się czepiać i sugerować, że piasku za dużo dali, a cement na podjazd do szwagra poszedł bo to nie tak. Bo tak już się nie zdarza. Ale dziury są! I pytanie do Zarządu Dzielnicy. Czy jakieś gwarancje na wyrób nawierzchniopodobny przewidziano? Bo nawet jak sobie tam dziecko na spacerku nogi nie złamie, to te wygryzione płaty betonu drażnią mój zmysł estetyczny. I nie tylko mój. KaeM